Czasami
tęsknię za czasami beztroskiego dzieciństwa.
 Kiedy cały dzień spędzałam na pobliskim placu
zabaw
 i nie przeszkadzało mi towarzystwo zupełnie
obcych mi osób. 
Liczyła się
dobra zabawa, 
którą
czerpałam pełnymi garściami, 
a żadne
problemy nie zaprzątały wtedy mojej głowy... 
Może jedynie
martwiłam się, 
że wieczór
przychodzi za wcześnie, 
a mama wraca
do domu zbyt późno,
 abym zdążyła opowiedzieć jej, jak sama
przygotowałam
 sobie śniadanie albo jak zrobiłam babci
zakupy. 
Pamiętam,
jak jedyną osobą,
 którą podziwiałam był mój starszy brat, 
tylko żarty
mojego taty naprawdę mnie śmieszyły
, a wtulić
pragnęłam się jedynie w ramiona mamy.
 Nie przejmowałam się tym, że chodzę
nieuczesana przy kolegach z piaskownicy,
 których omijałam szerokim łukiem, 
a potem
żaliłam się babci,
 że nie chcę mieć z żadnym nic do czynienia.
 Ale nic nie trwa wiecznie, trzeba coś
zakończyć, 
aby mogło
przyjść coś nowego.
 W tym przypadku zakończyło się bezproblemowe
dzieciństwo,
 a przyszedłeś Ty...
Wpis ze strony
http://www.photoblog.pl/cytatyiopisy/149274955

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz