sobota, 6 kwietnia 2013

Malina



Nie jeździj szybciej niż Twój Anioł Stróż potrafi latać
Widocznie mój, zapierdala na dragach, Tak
Zakładam kask i świat staje się piękny,
Kocham ten stan i jestem zdrowo pierdolnięty
Na punkcie rapu, prędkości, motocykli
Oddany im bez reszty, zaczynam brat kolejny wyścig
To jest choroba, z której się nie wyleczę nigdy
Pozdrawiam Lewa w Górę, Jesteśmy braćmi wszyscy.
<Motocykle>


Są takie chwile w których mam dość wszystkiego,
Wtedy powtarzam sobie, nie poddam się ziomuś nic z tego,.
Nie dam ci szczęścia, które czerpiesz z moich porażek,
Życie jest ciężkie, lecz rap pomaga mi iść dalej,
Przyjdzie ten czas, kiedy to dla mnie słońce wzejdzie
I nie powtórzę nigdy, że jutro lepiej będzie,
Bo będzie dobrze, a każdy dzień będzie zbawieniem,

<Czas>

Żyłeś szybko i mocno, wielu tego zazdrości
Niestety tej niedzieli śmierć zakończyła pościg
Teraz już jest za późno, odszedłeś, lecz pamiętaj
Pamięć zawsze zostanie, życie to tylko spektakl

<Ku pamięci Bociana>

To jest ten czas kiedy światło dawno zgasło

teraz twój czas, moc ziomek staraj się ogarnąć
niczym nóż w masło przecinasz powietrza strumienie
<Szczerze>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz