Nie jeździj szybciej niż Twój Anioł Stróż potrafi latać
Widocznie mój, zapierdala na dragach, Tak
Zakładam kask i świat staje się piękny,
Kocham ten stan i jestem zdrowo pierdolnięty
Na punkcie rapu, prędkości, motocykli
Oddany im bez reszty, zaczynam brat kolejny wyścig
To jest choroba, z której się nie wyleczę nigdy
Pozdrawiam Lewa w Górę, Jesteśmy braćmi wszyscy.
<Motocykle>
Są takie chwile w których mam dość wszystkiego,
Wtedy powtarzam sobie, nie poddam się ziomuś nic z tego,.
Nie dam ci szczęścia, które czerpiesz z moich porażek,
Życie jest ciężkie, lecz rap pomaga mi iść dalej,
Przyjdzie ten czas, kiedy to dla mnie słońce wzejdzie
I nie powtórzę nigdy, że jutro lepiej będzie,
Bo będzie dobrze, a każdy dzień będzie zbawieniem,
Wtedy powtarzam sobie, nie poddam się ziomuś nic z tego,.
Nie dam ci szczęścia, które czerpiesz z moich porażek,
Życie jest ciężkie, lecz rap pomaga mi iść dalej,
Przyjdzie ten czas, kiedy to dla mnie słońce wzejdzie
I nie powtórzę nigdy, że jutro lepiej będzie,
Bo będzie dobrze, a każdy dzień będzie zbawieniem,
<Czas>
Żyłeś szybko i mocno, wielu tego zazdrości
Niestety tej niedzieli śmierć zakończyła pościg
Teraz już jest za późno, odszedłeś, lecz pamiętaj
Pamięć zawsze zostanie, życie to tylko spektakl
Niestety tej niedzieli śmierć zakończyła pościg
Teraz już jest za późno, odszedłeś, lecz pamiętaj
Pamięć zawsze zostanie, życie to tylko spektakl
<Ku pamięci Bociana>
To jest ten czas kiedy światło dawno zgasło
teraz twój czas, moc ziomek staraj się ogarnąć
niczym nóż w masło przecinasz powietrza strumienie
<Szczerze>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz