Szłam przez most kiedy nagle przyszła mi do
głowy pewna myśl,
co by było gdybym podeszła do barierki i skoczyła.
Co
czułabym spadając,
wiedząc że już za chwilę wszystkie moje problemy jak
i
części ciała roztrzaskają się na drobne kawałki.
Jakby to było wiedzieć, że za
moment to wszystko przestanie tak cholernie boleć,
skończy się cały strach,
całe cierpienie i cały ten smutek.
Jak to by było wiedzieć, że za moment
przestanę istnieć
a co najważniejsze przestanę czuć,
oddychać tym toksycznym powietrzem.
I choć wiedziałam,
że to tylko takie moje chore urojenia
to w pewien
niebezpieczny sposób zaczęłam zbliżać się do owej poręczy
i wystraszyłam się,
wystraszyłam się bo czułam,
Że w rzeczywistości byłabym do tego zdolna a nawet
chciałabym to zrobić.
tak bardzo się bałam,
marzyłam by znaleźć się w
bezpiecznej odległości,
by być już w domu.
To niewiarygodne do jakiego stanu
emocjonalnego doprowadziłam się

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz