sobota, 30 listopada 2013

Wrrr...

Wrr <zła> <zła> <zła> <zła> !!!!
Załamałam się po całości <załamka> Mam to daleko w dupie!
To mój blog mogę pisać co chcę !
No to cześć!

Poznawanie życia z innej persektywy

Jeśli poznasz moje życie, zapragniesz wrócić do swojego.
Do tego kiedy byłeś w 100% sobą. Kiedy każdy dzień dawała Ci tysiące powodów do uśmiechu.
Gdzie wszystko było w jasnych, ciepłych kolorach, gdzie tęcza nie rozchodziła się na
siedem kolorów lecz na tysiące i każda jej barwa świeciła coraz jaśniej.
Ale Ty zwątpiłeś w swoje życie. Hańbiłeś nim. Doszedłeś do wniosku że Ci nie wystarcza,
Potrzebowałeś czegoś nowego. Czy tego właśnie chciałeś? Jesteś tego pewien?
Czy to wszystko miało tak wyglądać? Czy ....
Czy raczej spodziewałeś się czegoś pięknego, niesamowitego o czym nawet nie śniłeś.
Pycha prowadzi do zguby. Nienawiść do zapleśnienia a kłamstwo spycha nas w wielkie dno
z którego tak ciężko się wydostać.
Uświadomiłeś sobie wiele spraw ale jest już za późno. O te kilka sekund. Tych niby tak mało znaczących
Wiedziałeś dobrze że każda chwila ma jakieś znaczenie lecz nie potrafiłeś tego docenić.
Teraz weź wielki głęboki oddech i policz do trzech:
raz...dwa...trzy... I co widzisz? Nic! Widzisz coś co nadal trwa i sam do tego doprowadziłeś.
Do wielkiej ciemnej dziury w swoim sercu. Do wielkiego terroru uczuć. Do zaniechań sumienia. Do utraty własnego ja. Jesteś w pozycji gdzie nie dociera słońce, gdzie jesteś sam.
Samotność czy to właściwie możliwe? Przecież otacza mnie masa ludzi.
Nie liczą się jednostki, które przechodzą  obok Ciebie. Co z tego że widzisz tysiące ludzi. Oni nie dostrzegają Ciebie. Jesteś sam. Sam. Sam.
I co nadal chcesz poznać moje życie?

piątek, 29 listopada 2013

Coś się kończy coś zaczyna- zakończenie praktyk

Dziś zakończyliśmy praktyki. Koniec. Cały miesiąc za nami.
Były w nim złe ale i dużo dobrych chwil. Będzie mi brakować tych wszystkich ludzi
Pani Ani, Kasi no Ewy mniej ale jednak też :D
Nawet tego tłumu ludzi, którzy się przewijali przez nas codziennie
Dziś na zakończenie było coś w formie świętowania.
Kończenie naszego mniam soczku Kasi i ciach- soo good !
Na opinię musimy czekać do wtorku. A było troszkę zamieszania z naszymi zeszytami z praktyk
Moje dziury w zeszycie hahaha ! Ale dałam radę i zeszyt jest cały.
Nie ma to jak szukać czegoś w koszu co się wcześniej wkleiło.
Skleroza nie boli.
Byłyśmy przed praktykami w nowym centrum "Piotruś Pan"
Tak nawet w miarę, ceny powalają- ale to tylko dlatego że to pierwsze dni.
Potem będzie tak jak w każdym sklepie.
Dziś szukałam prezentu dla Kuby, ale nic ciekawego nie znalazłam.
Był misiu taki z megaśną czapką- ale nie widzi mi się taki prezent na Mikołajki.
Autka też żadnego nie widziałam co by na mnie zwróciło uwagę.
Postanowiłam żeby mama kupiła bo ja się na nic nie zdecyduję.
Edyta się załamała- ale cicho sza!
Dziękujemy "Mikołajowi" za prezenty ! - dziękujemy Wam <3
Dziś miałam sobie potańczyć i choć na chwilkę oderwać się od tej szarej rzeczywistości
Ale nie wyszło :] Nie można mieć wszystkiego. Ostatki spędzam w domu.
W głośnikach te same piosenki:
"Wszystko zdaje się być piękne,
chyba, że widzisz to z bliska każdy z nas gaśnie z czasem tak jak iskra."
 
~Miuosh - Róże z betonu
Kasienko ! Kasulko! Trzymaj się tam i wracaj szybko do siebie !
I czekam aż tylko wrócisz do pełni sił i zrealizujemy nasz plan!
"Skazany na smutek, nie chce już nikogo zranić, 
bo wole od ciebie odejść, niż non stop ciebie ranić." ~Unikat- Może Ci wybaczę

Pozdrawiam i buziaczki,
Trzymajcie się cieplutko ♥​

sobota, 23 listopada 2013

Listopad cz 1

Zacznę od tego, że podziękuję za aż tyle odwiedzin, pomimo że od 3 list nic nie dodawałam.
Ten miesiąc był jakiś dziwny.
Praktyki-dom-spanie-praktyki...
Początek miesiąca zaczął się super: brzuch, mdłości...
Nie wiedziałam co mi jest. W dzień było ok ale za to wieczorkiem
Dochodziła do tego migrena...
Mama chciała mnie wysłać na badania- ale nie! Złego diabli nie biorą
Miałam raje samo przeszło. 
Moja alergia czuje że mi się odwdzięcza za niebranie leków
Ale spokojnie moje płuca to wytrzymają nie? Co by niee
Nie ma mojej szczepionki- będzie po nowym roku
Śmierć kolegi- sąsiada- przed oczami od razu miałam Kasie
Jak ten czas leci
Jak to łatwo z dnia na dzień bez pożegnania odejść
Życie jest takie kruche i nie sprawiedliwe...
Jak dostałam sms to nogi mi się same ugięły
Lidzia zdrowiej mi tam!! Nie zostawiaj nas
Na szczęście operacja się udała.
Jesteś już dziś w domu! 
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam tam być i trzymać Cię za rączkę
A co mi zostało- tylko telefon?
Jak przechodziłam przez jezdnię.... od razu przypomniały mi się słowa Kini "Ty się kiedyś doigrasz"
Chyba mam dobrego Anioła Stróża

Koniec narzekania !
Kiedyś nastąpi część następna!
Co za dużo na raz to nie zdrowo- nie?
Tak się wyżaliłam, i teraz mogę iść spać <3


Kasiu <3
1 ooo ooo latek! Wszystkiego naj najlepszego !

niedziela, 3 listopada 2013

Ulga? Lęk? Przerażenie? Wolność?

“Zastanawia mnie fakt, co ludzie skaczący z budynków,
 mostów, wieżowców czują gdy spadają.
Czy czują ulgę? Lęk? Przerażenie? 
Czy tez wolność.
Co widzą tuż przed samym zetknięciem z ziemią?
Czy faktycznie, tak jak w krążącej plotce widzi się całe swoje życie,
te ważniejsze momenty czy po prostu nicość? 
Jakie to jest uczucie kiedy spadasz i wiesz, że to jest koniec twojej męki, cierpienia.
Czy ludzie, którzy skaczą naprawdę chcą się zabić?”

// Znalezione przypadkiem 

piątek, 1 listopada 2013

01 listopada 2013

Hej;*
Ale sobie wybrałam datę na dodanie nowego wpisu bo tak długiej nieobecności
A więc witajcie Kochani ! ;*
Jesień nadeszła jesień. A co z nią idzie?
Długie zimne wieczorki.
Szybko zachodzący zmrok.
Wracanie w ciszy, gdzie latarnie rzucają się na blask twarzy Kini,
która "zagłuszając ciszę" odgartuje ręką swoje włoski.
Twarz jej zarumienia się a oczy szklą się we wszystkich kolorach tęczy
Idziemy tak, samochód za samochodem
Ludzie mnie mijają,
mijają za zakątkami, za rogiem, jak by się rozmywali
A ja muszę iść w przód
Nagle jak by jakaś cisza, odwracasz się
A obraz jak by się cofał, ludzie wracają- taśma się przesuwa do tyłu
Wszytko się zatrzymało.
Mam wrażenie jak bym przechodziła między tymi ludzi a oni stali bez ruchu
Widzisz ich mini, pustki w oczach, bezradność i strach
Wszytko tak szybko mija.
Dzień za dniem..
Łza leci....

Nagle czuje delikatne szturchnięcie ramienia

I wracam do rzeczywistości
Ludzie znikli, znów gwar aut
Wracam do domu, do czterech ścian
I zasypiam z dnia na dzień coraz bardziej bez energii
Budzię się, z pośpiechem uciekam od szarej rzeczywistości, która przygniata mnie
I znów wracamze szkoły, znów obraz staje w miejscu
Rutyna
Wolny czas z którym nie ma co zrobić
Jutro zabiorę ją w miejsce gdzie jak stanie
Świat się zatrzyma, weźmie głęboki wdech, zamknie oczy
A czas zamarznie
Dobre i na parę chwil, kilka sekund...
Aby wsiąść jeden wielki wdech
I zaczarować ten moment na lepsze jutro
Teraz do zobaczenia!
Wpis dodamy jutro razem wspólnie
Buziaczki ! ;*