sobota, 23 listopada 2013

Listopad cz 1

Zacznę od tego, że podziękuję za aż tyle odwiedzin, pomimo że od 3 list nic nie dodawałam.
Ten miesiąc był jakiś dziwny.
Praktyki-dom-spanie-praktyki...
Początek miesiąca zaczął się super: brzuch, mdłości...
Nie wiedziałam co mi jest. W dzień było ok ale za to wieczorkiem
Dochodziła do tego migrena...
Mama chciała mnie wysłać na badania- ale nie! Złego diabli nie biorą
Miałam raje samo przeszło. 
Moja alergia czuje że mi się odwdzięcza za niebranie leków
Ale spokojnie moje płuca to wytrzymają nie? Co by niee
Nie ma mojej szczepionki- będzie po nowym roku
Śmierć kolegi- sąsiada- przed oczami od razu miałam Kasie
Jak ten czas leci
Jak to łatwo z dnia na dzień bez pożegnania odejść
Życie jest takie kruche i nie sprawiedliwe...
Jak dostałam sms to nogi mi się same ugięły
Lidzia zdrowiej mi tam!! Nie zostawiaj nas
Na szczęście operacja się udała.
Jesteś już dziś w domu! 
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam tam być i trzymać Cię za rączkę
A co mi zostało- tylko telefon?
Jak przechodziłam przez jezdnię.... od razu przypomniały mi się słowa Kini "Ty się kiedyś doigrasz"
Chyba mam dobrego Anioła Stróża

Koniec narzekania !
Kiedyś nastąpi część następna!
Co za dużo na raz to nie zdrowo- nie?
Tak się wyżaliłam, i teraz mogę iść spać <3


Kasiu <3
1 ooo ooo latek! Wszystkiego naj najlepszego !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz