sobota, 20 lipca 2013

Życie to pornos, wszystko lubi się pieprzyć.-cz4



Jej serce biło szybko a w szczególności wieczorami gdy zostawała całkiem sama. Godziny spędzone przy laptopie, który nie zastąpi jej pustki w sercu. Jej oczy zamarły. Nie umieją się już śmiać. Nie mają już żadnego wyrazu, już nie lśnią podczas słońca. Teraz wieczorami lśnią od lamp jej łzy. Wzywające pomocy aby ktoś z nią był.Samotność ją przeraża. Nic bardziej jej nie przeraża jak chwile w których jest sama i nie może z nikim porozmawiać. Nikomu się wypłakać bo już późno i każdy normalny śpi. No właśnie każdy już śpi a ona nadal tęskni . Lecz już nie do niego. Tęskni do dawnej siebie którą utraciła. I wie że już nie wróci. Tej części już nie ma. Wiele by oddała aby ją odzyskać. Aby odzyskać niezależną, niczym się nie przejmującą, wesołą, zawsze uśmiechniętą siebie. Teraz z tamtego życia pozostało ciało, duszy już nie ma. Próbowała ze wszystkich sił się zmienić ale nie potrafiła. Śmiała się ale to już nie to samo, brakuje tej iskry w sercu, które powoli przestaje bić. Czy można nienawidzić samej się przez to kim się staje? Czy można mieć wyrzuty sumienia dotyczące tego na co nie mamy wpływu? Czy można zaprzepaścić samą siebie w brudzie łez i smutku? Można i ona jest najlepszym tego przykładem. Nienawidzi siebie z dnia na dzień coraz bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz