Z lekkim wahaniem, przeplatanym ulotną pewnością, Spoglądaliśmy na siebie. Każda sekunda była dla nas torturą, Każda minuta zwiększała ból. Uśmiechnęłam się, a ty odpowiedziałeś tym samym, chociaż w naszych oczach nie było już szczerości. Niedopowiedziane słowa, urwane nadzieje i zdeptane serca walały się obok, lekko dymiąc i dopalając się u naszych stóp. Nie mieliśmy niczego, nawet marzeń, nie mieliśmy przyszłości, będąc ze sobą. A jednak to puste miejsce, które zostawiłeś po moim sercu, to puste miejsce mimowolnie wciąż czekało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz