Czemu nie potrafię się śmieć z byle czego jak kiedyś? Dlaczego nie potrafię żyć sama ze sobą w czterech ścianach? Dlaczego pomimo uśmiechu moje oczy są smutne, szare, zastygnięte, zero radości? Dlaczego nie potrafię do końca komuś zaufać? Dlaczego mam zawsze jakieś "ale" i szukam dziury w całym? Dlaczego świat wydaje mi się z dnia na dzień co raz bardziej pusty, opuszczony, bezbarwny? Dlaczego nie potrafię żyć jak kiedyś? Dlaczego nie mogę znaleźć swojego małego kawałka na tej ziemi? Dlaczego wszytko sprawia mi      ból? Dlaczego zawsze muszę wszytko spierdolić za nim zdążę pomyśleć? Dlaczego zawsze wszystko planuję, a jak się spierdoli to żałuję? Dlaczego ? Odpowiedź brzmi- ON. Dwie literki od kilku miesięcy rujnują mi życie. A ja nie mogę się do tego przyzwyczaić
//Wpis dzięki i dla Kini
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz