piątek, 10 maja 2013

Wszytko się kiedyś kończy


tamtej nocy siedziała nad morzem, na skarpie na której się poznali
zdawała sobie sprawę że to był koniec ich związku
lecz nie mogłam się z tym pogodzić
ciągle przed oczami miała wyraz jego twarzy jak jej oznajmił że to koniec
że ona już nic dla niego nie znaczy że był to tylko wakacyjny flirt
że nigdy dla niego nie miała wielkiego znaczenia, że wszystko była to wielka zabawa
że on już ją nie kocha i nigdy tak naprawdę nie kochał
nie mogła się z tym pogodziła,
ale to w tym wszystkim nie było najgorsze
bolało ją to że wierzyła we wszystkie jego słowa
zapewnienia że jej nigdy nie zostawi, że ich palny o wspólnej przyszłości straciły sens
że nie zamieszkają nad  morzem, że nie bd mieć wielkiego domku nie że bd rano wstawać razem , że nie bd razem wychowywać dzieci
dla niego już to wszytko nie miało znaczenia

w tamtej chwili dała sobie sprawę że jej życie straciło sens
że jej serce nie miało dla kogo bić
że stała się nikim,
nie miała dla kogo rano wstawać, uśmiechać się
bo on był jej jedynym powodem do życia po śmierci mamy
nie miała już nic
siedziała i płakała bo nadal go kochała
wtedy znaczyła go szedł po plaży ale ku jej zdziwieniu nie był sam
znalazł sobie szybko nową
nie mogła na to patrzeć, pobiegła do domu wzięła z szuflady
tabletki i pobiegła z powrotom na plażę
krzycząc "kocham Cię i zawszę bd mój kochany" i wtedy skończyła swoją ziemską wędrówkę
wzięła całe opakowanie tabletek nasennych do buzi
on nie wiedzą co się dziej pobiegła szybko do niej
wziął ją na ręce i widział
jak jej oczka się zamykają a serce przestaje bić
wtedy dotarło do niego że to wszytko przez niego
delikatnie jej ciało położył na ciepłym pisaku
a sam z płaczem pobiegł skarpę
i z niej skoczył
teraz są już razem tam w niebie
bo on nigdy też nie przestał jej kochać
teraz już nic ich nie rozdzieli
będą na zawsze razem.
Z dedykacją dla Pluśki- tak jak obiecałam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz