tamtej nocy siedziała nad morzem, na skarpie na której się poznali
zdawała sobie
sprawę że to był koniec ich związku
lecz nie mogłam się
z tym pogodzić
ciągle przed oczami
miała wyraz jego twarzy jak jej oznajmił że to koniec
że ona już nic dla
niego nie znaczy że był to tylko wakacyjny flirt
że nigdy dla niego
nie miała wielkiego znaczenia, że wszystko była to wielka zabawa
że on już ją nie
kocha i nigdy tak naprawdę nie kochał
nie mogła się z tym
pogodziła, 
ale to w tym wszystkim nie było najgorsze
bolało ją to że
wierzyła we wszystkie jego słowa
zapewnienia że jej nigdy nie zostawi, że ich palny o wspólnej przyszłości straciły sens
że nie zamieszkają
nad  morzem, że nie bd mieć wielkiego domku nie że bd rano wstawać razem
, że nie bd razem wychowywać dzieci
dla niego już to
wszytko nie miało  znaczenia
w tamtej chwili
dała sobie sprawę że jej życie straciło sens
że jej serce nie
miało dla kogo bić
że stała się nikim,
nie miała dla kogo
rano wstawać, uśmiechać się
bo on był jej
jedynym powodem do życia po śmierci mamy
nie miała już nic
siedziała i płakała
bo nadal go kochała
wtedy znaczyła go
szedł po plaży ale ku jej zdziwieniu nie był sam
znalazł sobie
szybko nową
nie mogła na to
patrzeć, pobiegła do domu wzięła z szuflady 
tabletki i pobiegła z powrotom na plażę
krzycząc
"kocham Cię i zawszę bd mój kochany" i wtedy skończyła
swoją ziemską wędrówkę
wzięła całe
opakowanie tabletek nasennych do buzi
on nie wiedzą co się dziej pobiegła szybko do niej
wziął ją na ręce i
widział
jak jej oczka się zamykają a serce przestaje bić
wtedy dotarło do
niego że to wszytko przez niego
delikatnie jej
ciało położył na ciepłym pisaku
a sam z płaczem
pobiegł skarpę
i z niej skoczył 
teraz są już razem
tam w niebie
bo on nigdy też nie
przestał jej kochać
teraz już nic ich
nie rozdzieli
będą na zawsze
razem.
Z dedykacją dla Pluśki- tak jak obiecałam

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz