Zacznijmy od tego, ze jeżeli myślisz, iż mnie znasz, to
jesteś w błędzie, kurewskim błędzie . 
Bo siebie nie znam nawet ja. A więc
posłuchaj. 
Każda twoja krytyka uderzy we mnie z potrójną mocą i odciśnie po
sobie palący 
ślad, który będzie się we mnie ropił i doskwierał mi. 
Każde twoje
negatywne słowo będę ciągle przyswajać na nowo,
 rozkładając je na cząsteczki i
katując się nim. 
Kiedy cała będę chciała cię przeprosić, nie zrobię tego
wprost.
 Będę się bała, że mnie odrzucisz. Nie uśmiechnę się pierwsza, nie podam
ręki na zgodę. 
Zbyt przerażona jestem, że zadrwisz ze mnie albo się odwrócisz. 
Pod żałosną maską obojętności ukryję prawdziwe uczucia.
 A ty będziesz myśleć,
że jestem zimną suką bez serca.
 A tak naprawdę czuję więcej, niezależnie od
tego, jak sobie wyobrażasz moje uczucia. 
Nigdy nie okażę ci, jak wiele dla mnie
znaczysz. Tylko dlatego, że nie potrafię i boję się twojego odtrącenia. Nie
pozwolę ci zauważyć, że mnie skrzywdziłeś. Nie okażę ci wdzięczności za to, co
dla mnie robisz. 
Będę blisko ciebie, będę twoją podporą dotąd, aż zaufasz mi
głęboko. 
A ty szybko uwierzysz, że również posiadasz moje zaufanie. Ale ja nie
ufam nikomu. 
Nie będę ci patrzeć w oczy, boję się, ze mnie zdemaskujesz. Nigdy
nie powiem ci w twarz, ze cię kocham. Nigdy. 
Będę ci kłamać prosto w twarz,
jednocześnie kłamstwem gardząc. Bezwiednie będę tobą manipulować. 
Nie muszę
używać siły, słowami ranię jak nikt. Ale przysięgam, że nigdy nie chciałam cię
skrzywdzić. Przysięgam !
Będę twarda, zimna, obojętna i chamska, a ty będziesz
przekonany, ze mnie znasz. 
Aż w końcu mnie znienawidzisz, a ja……ja wciąż będę
cię kochać, bojąc się ci to powiedzieć

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz