kiedy zaczęłam grać moje serce zaczęło mocniej bić,
w rytmie dzięków
które wydobywały się z pianina
które stało w pokoiku niedaleko jeziora  
wtedy poczułam wolność  jak bym płynęła na jakąś nieznaną wyspą . 
w tym stanie trwałam jeszcze kilka minut
nie do
końca miałam świadomość co się ze mną dzieje. 
to było coś niezwykłego  dawno
czegoś takie nie czułam.
nie można tego opisać, w mojej głowie roił się od
tysiąca myśli.
praktycznie nie grałam od dwóch lat a teoretycznie czułam jak bym nigdy nie przestała. 
muzyka nigdy we mnie nie umarła,
zawsze była jest i będzie. 
to wielki dar i nie powinnam go zmarnować,
to coś
więcej niż tylko dźwięki  
każdy dźwięk ma swoje znaczeni odpowiednie miejsce na
pianinie . 
razem odpowiednio dobrane tworzą całość. 
to tak jakby szło się przez
życie, nowy dzień, nowa minuta to odpowiedni dźwięk
każda nuta ma swoje
znaczenie.... 
to coś więcej...
(opis sceny z filmu "Ostania
piosenka")

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz