Kiedy byłyśmy mały dziewczynkami, wierzyłyśmy w bajki,
fantazjowałyśmy, jakie będzie nasze życie.
Biała suknia, królewicz, który
zabierze nas do zamku na szczycie góry.
Wieczorem w łóżku zamykałyśmy oczy i
wierzyłyśmy gorąco w to, że marzenie się spełni.
Święty Mikołaj, Wróżka i
Królewicz byli tak blisko, że czuło się ich smak.
Ale człowiek dorasta.
Któregoś dnia otwieracie oczy i bajka pryska.
Zwracamy się do ludzi i rzeczy,
którym ufamy.
Sęk w tym, że trudno całkowicie uwolnić się od tej bajki, bo
prawie każdy chowa w sobie ten promyk nadziei i wiary, że pewnego dnia otworzy
oczy i marzenie się ziści.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz