Szukam swojego szczęścia chociaż doskonale wiem gdzie ono
teraz się znajduje.
Jest poza zasięgiem moich dłoni i chociaż kiedyś ta
odległość nie sprawiała mi problemu
to teraz zdaje się być kilka krotnie większa.
Wszystko stało się kilkakrotnie inne niż kiedyś,
bo jego odejście i
tak długa nieobecność sprawiła, że ja zapominam o każdym szczególe.
I chociaż
uporczywie staram się myśleć o tym jak było kilkanaście tygodni temu,
by
zapamiętać jak najwięcej chwil szczęścia, to widzę,
że mój umysł tak bardzo zawodzi
i wyklucza wspomnienia, które wiążą się z jego osobą.
A ja męczę się dalej i
coraz mocniej, oglądając nasze wspólne zdjęcia
i słuchając naszych ulubionych
piosenek, mając nadzieję, że dzięki temu zostanie ze mną na dłużej.
A on być
może ma już inne życie, w którym nie ma miejsca na chociaż malutką
myśl o mnie,
a ja mimo wszystko i tak ciągle stoję
jedną nogą w naszej wspólnej przeszłości,
która tkwi w mojej głowie.
Z internetu

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz